
Ależ się cieszę, że nasz ostatni wpis o kawiarniach w Śródmieściu Gdańska cieszył się taką popularnością. Chyba nie ma nic fajniejszego, niż uczucie, że to, co tworzę jakoś się Wam przydaje :)
Dzisiaj czas na Wrzeszcz. Dzielnica, której musiałam poświęcić oddzielny rozdział. Turyści najczęściej kojarzą tę część Gdańska z Galerią Bałtycką, ale tak naprawdę warto tu wpaść z innego powodu. A właściwie dwóch. Nowo powstałe osiedle Garnizon i odrestaurowana ul. Wajdeloty we Wrzeszczu Dolnym. Dwie miejscówki, które po prostu trzeba odwiedzić będąc w Gdańsku. O Wajdeloty już zresztą pisaliśmy tutaj. Ale dzisiaj interesuje nas tylko dobra kawa, pyszne desery i nieziemskie śniadania. A takie właśnie znajdziecie w kilku fajnych miejscach w Garnizonie i w Dolnym Wrzeszczu właśnie. Kolejność przypadkowa.
Wegańska knajpka przy Wajdeloty. Jedna z pierwszych kawiarni w Gdańsku, gdzie już prawie 5 lat temu można było napić się alternatyw kawowych, na które teraz jest coraz większa moda. Dla mnie to też miejsce, w którym po raz pierwszy spróbowałam kawy parzonej na zimno cold brew a Michał kawy z Kality. I to jakiej kawy! Z palarni w Luksemburgu wypalanej specjalnie dla Fukafe. Zakochaliśmy się. Również w ciastach. Szczególnie w szpinakowym i musie czekoladowym <3
Nasze najnowsze odkrycie. Ich kawa z syfonu wbija w fotel. I to nie tylko ten smak, ale całe doświadczenie parzenia. O wysoki poziom alternatyw kawowych dba tu charyzmatyczny barista :) Jeśli do tego dorzucić pyszne desery i śniadania (mmm ich sernik cytrynowy i blok kawowy.....), to aż nie chce się stamtąd wychodzić.
Chyba jedno z najlepszych miejsc w Gdańsku na śniadanie. Gofr z chrupiącym boczkiem i jajkiem sadzonym, wypiekany na miejscu chleb z przepyszną tradycyjną marmoladą... Do tego kawa z lokalnej palarni. Omnomnom :) To też jedno z niewielu miejsc w Gdańsku, gdzie można usiąść przy wspólnym stole nawet dużą rodziną, co zawsze bardzo mi się podobało w knajpkach za granicą.
Tak się składa, że to tutaj najczęściej umawiamy się ze znajomymi. Jakoś tak domowo tu, niezobowiązująco, bezpretensjonalnie i mega pozytywnie. Bardzo podoba mi się design z lat 60. i chilloutowa muzyka. Póki co wpadamy tu na kawę z chemexa i pyszne ciacho. Cydr i prosecco wieczorową porą czekają aż dzieci będą bardziej samowystarczalne :)
Wow wow wow. Zapewniam, że takich ciastek jak tutaj jeszcze nie jedliście! Są I D E A L N E. Smakowo i pod względem wyglądu. Zresztą nic dziwnego. Pracują tutaj jedni z najlepszych cukierników w Polsce! (#duma) Oprócz kawiarni we Wrzeszczu, UMAM od niedawna jest też na Szafarni w Śródmieściu Gdańska, co mnie osobiście bardzo cieszy, bo to najbliżej nas :)