SEAT ARONA

07/12/2017
testujemy nowego seata arona w jezdzie po miescie
sprawdzamy jak jezdzi się crossoverem seata arona
sprawdzamy seata arona
nowy crossover seata

Cisza przed burzą. To chyba najbardziej trafne określenie tego, co u nas słychać… Chyba jeszcze nie zdradzałam na blogu, że 14 lutego dołączy do naszej rodzinki Iga :) Oczywiście jeszcze wszystko może się pozmieniać. Bo może jednak nie Iga, tylko Zdzisiek. I może nie będzie aż tak romantycznie jak planujemy? Wszystko się jeszcze okaże… To co jest pewne to totalna rewolucja, która nas czeka. I chyba już najwyższy czas pomyśleć o wyprawce, wózku i nowym samochodzie. W naszym starym wysłużonym „maluszku” ledwie mieścimy się jako czteroosobowa rodzina.

Tak się akurat złożyło, że niedawno zostaliśmy zaproszeni przez Seat Polska na premierę nowego Seata Arony, która odbyła się w niezwykle klimatycznych okolicznościach Stoczni Gdańskiej. Rzadko bywamy na tego typu imprezach, ale perspektywa dwóch dni pełnych niespodzianek, możliwości przetestowania nowego samochodu – tylko we dwoje, bez rzucających jedzeniem dzieci - bardzo przypadała nam do gustu.  

Tak więc dzieci do dziadków, a my do Seata Arona :) Muszę się przyznać, że teraz, kiedy jestem w ciąży sporo rzeczy mnie drażni albo może spotykam niezbyt życzliwych ludzi… Sama nie wiem. Pani ekspedientka, która nie chce mnie obsłużyć, bo „ten pan” był pierwszy i nieważne, że ja z olbrzymim brzuchem i dwójką małych dzieci. Inny „miły pan”, który zajmuje moje miejsce parkingowe, a kiedy zwracam mu uwagę, że byłam pierwsza, słyszę, że i tak nie dałabym rady wjechać w to miejsce… Tym bardziej miło, że podczas premiery mieliśmy okazję przebywać z samymi pozytywnymi ludźmi. Pełnymi pasji, podążającymi własnymi drogami, otwartymi na drugiego człowieka. Podczas premiery Seata Arony czekało też na nas mnóstwo niespodzianek. Oprócz tego, że mieliśmy okazję pokręcić się po naszych okolicach testując możliwości samochodu, po raz pierwszy mogłam poczuć się w Gdańsku jak turystka. Spędzić noc w hotelu Puro, który codziennie mijam po drodze do przedszkola, zobaczyć Gdańsk z perspektywy koła widokowego Amber Sky, robić sobie selfie w różnych zakątkach Gdańska Instaxem i pograć na gitarze flamenco. Kompletne szaleństwo!

A sam Seat Arona to bardzo... intrygujący samochód. Jestem kompletnym laikiem w temacie aut, ale kilka rzeczy w Aronie naprawdę mnie urzekło. Podoba mi się jego design. Aerodynamiczna sylwetka, ciekawe przetłoczenia i aż 68 możliwych kombinacji kolorystycznych – możemy wybrać dach w kontrastowych kolorach do reszty nadwozia! Myślę że takie dwukolorowe połączenie może być fajnym kompromisem, dzięki któremu unikniemy kłótni ze współwłaścicielem samochodu :) Ale oczywiście kolorystyka i design to nie jedyne elementy, na które zwróciłam uwagę podczas testów ;)

Jestem dość specyficznym kierowcą, bo nie czuję się dobrze w dużych samochodach. Mam wrażenie, że nie wyczuwam w nich dobrze skrajni, co na pewno wpływa na brak poczucia bezpieczeństwa. Mimo że Seat Arona nie jest małym samochodem - jest dłuższy i wyższy od Ibizy - to jednak prowadząc go czułam się w nim bardzo komfortowo i bezpiecznie. Przesiadka z dużo mniejszego auta była zaskakująco łatwa! Na pewno pomocne są też systemy wspomagające kierowcę. Szczególnie system alarmujący o innych pojazdach w martwym polu lusterek i asystent parkowania. Zwróciłam szczególną uwagę na te funkcje, ponieważ dużo jeżdżę po zatłoczonym centrum miasta i muszę parkować w miejscach, w których teoretycznie nie da się zaparkować. Pierwszy raz spotkałam się też z funkcją ostrzeżenia o zmęczeniu kierowcy, co akurat bardzo się przydaje jeśli podróżujemy nocą. My od jakiegoś czasu wybieramy się w dalsze podróże właśnie nocą, kiedy dzieci śpią. Kiedyś jeździliśmy w dłuższe trasy w ciągu dnia i okazywało się, że podróż na południe Polski zajmowała nam ponad 10 godzin ( poważnie! ), bo musieliśmy po drodze zaliczyć wszystkie place zabaw na przydrożnych parkingach ;) Nocą taka podróż skróciła nam się do 4 godzin, ponieważ dzieci śpią i nie robimy przerw, ale jednocześnie wiadomo, łatwiej o zmęczenie. Myślę więc, że takie wspomaganie to naprawdę  fajna sprawa.

testujemy pojemność bagażnika seata arona

Seat Arona jest polecana jako samochód rodzinny i rzeczywiście oprócz tego, że ma sporo miejsca w środku, jego wielkim plusem jest aż 400-litrowy bagażnik. Jestem jednak niedowiarkiem, więc kiedy tylko o tym usłyszeliśmy, postanowiłam to przetestować. Akurat nie mieliśmy pod ręką stosu walizek, toreb z zakupami, wózka i innych towarzyszących nam codziennie szpargałów, więc sprawdziliśmy jego pojemność w praktyce, pakując tam Michała :) I rzeczywiście,  bez problemu zmieścił się cały i zostało jeszcze sporo miejsca na niezbędne drobiazgi :))

To co również zwróciło moją uwagę to 8-calowy ekran dotykowy z dostępem do wszystkich multimediów. Jest intuicyjny i bardzo wygodnie się nim steruje. Mimo że obsługiwałam go pierwszy raz, bez problemu udało mi się go opanować.

Dwa dni rozbijania się po mieście szybko minęły. Ale fajnie było poczuć tę wolność testując nowego Seata. Może na tym nie koniec?  Stoimy teraz przed wyborem nowego samochodu i na pewno mamy jednego mocnego kandydata :)

nowy seat arona - testujemy

nowy crossover seata -

testujemy nowego seata arona

testujemy nowy samochód seata crossover

kokpit i wnętrze nowego seata arona

 

 

Tagi: 

Witaj :) Na tym blogu dzielimy się naszymi codziennymi kadrami i rzeczami, które nas inspirują. Ania i Michał. Więcej o nas

Archiwum

Kontakt

ktosnaprzyczepke@gmail.com

FacebookYoutubePinterestRSS

Newsletter

Zawartość widoczna na stronie jest chroniona prawami autorskimi i jest własnością lolove.pl (dawniej ktosnaprzyczepke.pl), chyba że zaznaczono inaczej. Wykorzystywanie zdjęć oraz treści widocznych na stronie jest możliwe wyłącznie po uzyskaniu pisemnej zgody autorów.